Bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw

0
152

Nie mam żadnego zdania na temat placów zabaw. Od zawsze one po prostu były, raz więcej, raz mniej, znikały z jednego miejsca, pojawiały się w innym – nie zwracałem na to nigdy szczególnej uwagi. Tak, nawet gdy sam byłem dzieckiem. Od zawsze moim najlepszym towarzyszem zabaw był mój stary komputer, na którym nauczyłem się podstaw informatyki i programowania. Jednak teraz mój analityczny umysł został niejako siłą skierowany w stronę zagadnienia takiego jak bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw. A to za sprawą paskudnego wypadku siedmiolatka na naszym osiedlu.

Moim skromnym zdaniem teoretyka, jeśli już projektuje się jakieś miejsce z zamiarem wpuszczenia tam dzieci – właśnie tak, tych nieprzewidywalnych, nieodpowiedzialnych dzieci – należałoby podwójnie zadbać o bezpieczeństwo. A tymczasem nic, prowizorka. Gdyby zastosowana została bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw, dzieciak nie potknąłby się w pełnym biegu i nie wpadł na wysoki krawężnik, poważnie się połamawszy. Nie wiem, jak można było do czegoś takiego w ogóle dopuścić.